Guanabana powraca...!:))))

Witam;) 
Ostatnio spotkało mnie podwójne szczęście:)tzn dwa;D

Pierwsze z nich udało mi się odnaleźć z pomocą pewnej bliskiej osoby, która na pewnej stronie internetowej znalazła tak długo poszukiwaną, i wyczekana przeze mnie z utęsknieniem - herbatkę zielona o smaku owocu flaszowca.! Mlesna -to nie polska firma, ale to właśnie ona ma w swoim asortymencie to cudeńko...Opakowanie jest niewielkie ,nawet powiem skromne, ale zawartość znakomita....Wadą jest mala ilość torebeczek do zaparzania -tylko 10 piramidek! Jednak jakość sama mówi za siebie,tej  herbaty żal nie  spróbować ! Aromat po otwarciu zbiorczej folijki jest bardzo intensywny -ach! ten zapach owocu flaszowca-chyba się uzależniłam heh ale to dobry nałóg:)
Smak herbaty zielonej jest delikatny,wprost łagodny i ten smak  oraz aromat owocu guanabana(flaszowca) towarzyszy każdemu łykowi!
 Każda  torebeczka do zaparzenia  ma na pierwszy rzut oka niewiele liści herbacianych w środku,jednak to pozory, liście są dobrze sprasowane, utwardzone,widać ze to herbata liściasta dobrej jakości, nie ma w piramidkach wcale drobnego tzw" miału" herbacianego.Bez obaw mogę powiedzieć ze herbata ta zdaje egzamin naprawdę wyśmienicie, spróbujcie  i oceńcie sami.Czekam na wasze opinie:)

Zdjęcie zamieściłam poniżej.

Moje drugie szczęście-........Kilka dni później na placu targowym, przypadkiem znalazłam Herbatę zielona o smaku flaszowca z firmy "Malwa"  która opisywałam już w jednym z moich poprzednich postów!! Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i  ją kupiłam .......znów się mogę przy niej rozpłynąć!.....eh;) Mam nadzieje ze wkrótce  nie tylko na placach ale  tez  w każdym większym sklepie będzie można  ja dostać!!To jakieś nieporozumienie ze  w sklepach jej nie można normalnie kupić..;/